O wartości książek



O wartości książek. // Poradniki i bajki
Wczoraj chodziłam po empiku. Było całkiem sporo ciekawych poradników o rodzicielstwie, rozwoju itp.
Wyszłam stamtąd jednak z niczym. Przytłoczyła mnie ilość bodźców.
Jako zwykły odbiorca, nie robiący wcześniej researchu, nie miałam pojęcia, co mogłoby okazać się wartościowe.
Nie lubię marnować czasu na niepewne treści. Ale czy na pewno?
W końcu korzystam z youtuba :)

Otóż ciężko było mi założyć, że teraz kupuję książkę i planuję świadomie, że w ciągu kolejnych kilku dni powierzę swoje postrzegania świata w te własnie ręce.
Bo po pierwsze, później wywoła to we mnie milion przemyśleń, a mi jest dobrze z tym co poukładałam sobie w głowie (choć chyba tak powinno się zdobywać mądrość :D )

Po drugie natomiast odnoszę wrażenie, że każdy kto ma pomysł, pieniądze i konsekwencję potrafi książkę wydać. A dziś umysły ludzi są tak skrajnie pozmieniane przez internet, że nie jestem pewna czy będę potrafiła się temu przeciwstawić.
Np. Pozornie fajna książka o odżywianiu dziecka okazała się bazować na filozofii chińskiej, co nijak ma się do tego co chciałam przeczytać.

Książki dla dzieci - wiele kolorowych, ładnie zilustrowanych pozycji, ale...
Zauważyłam, że niewiele z nich zawiera w sobie mądry przekaz.
Książka potrafi się składać z kilku słów, takich jak "Przytul się". Ma to sens oczywiście, ale narracja dla mnie mogłaby być nieco bardziej rozwinięta.
Inna strona tych książek, to zwykłe codzienne historie, takie jak - idziemy do sklepu.
Poszli i książeczka się kończy. Narracja była obszerna, ale brak morału daje poczucie zapchania czasu, zamiast wykorzystanie go na budowanie tożsamości i świadomości dziecka.


Takie czasy. Mimo, że książek jest całe mnóstwo, wybór odpowiedniej wymaga godzin spędzonych na poszukiwaniach. Pewnie z czasem staje się to dużo łatwiejsze, ale początek kojarzy mi się jednak z błądzeniem w buszu :)

Czemu jednak chcę je czytać?
Jaką wartość daje książka?
First of all, skupienie przy jej czytaniu.
Kolejne, wyciąganie wniosków i mądrości.
Skrupulatnie wyjaśnia temat. Poznając wiele alternatywnych spojrzeń można wyciągnąć coś dla samych siebie.
Ostatnie, uczy. Ktoś poświęcił sporo czasu na złożenie w całość swoich przemyśleń. Patrząc na mojego męża, widzę, że nie jest to tak oczywiste, by pisać i tworzyć złożone przemyślenia.
Sam fakt skupienia się przez długi czas na tym jednym zadaniu sprawia, że chylę czoła przed publicystami.

A więc - warto czytać, bo w jakimś stopniu poszerza to horyzonty. Warto jednak uważać na to co konkretnie się czyta. Proza jednak to nie moja bajka, dlatego pomijam tutaj ten temat :)



pinterest







Update ciąży -->
21 t.c. i znamy już płeć <3
Czuję się jak w 9tym miesiącu, ale poza tymi drobnostkami - jest wspaniale :)


Komentarze

  1. Bez researchu ciężko, i tak jak mówisz - nawet z researchem niepewnie. Niedługo montuję odcinek o książkach na kanał Agnieszki (Mamma) - może stamtąd coś Cię zaciekawi :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz zastanów się dwa razy nad jego treścią, nie obrażaj i nie krytykuj