po co - blog?






Fiu fiu, jak wiele się zmieniło od ostatniego wpisu :o
Może bardziej rozwinęło niż stało się nowym.

Zadawaliście sobie kiedyś pytanie, w jakim celu tworzy się wpisy na bloga?
Ja często :) Czy to w ogóle moralne, by wypisywać co u mnie w sercu gra bez cenzury?
Przecież ktoś to czyta ;p

Zwyczajne hobby. Ot co.  Fakt, że sprawia przyjemność i rozwija twórcę powinien być przeważającym w całej tej historii.

Dotykając palcami klawiatury, by napisać choć słowo uruchomiłam lawinę przemyśleń dotyczącą sensowności bycia w sieci. Mój chaotyczny umysł chciałby napisać wszystko na raz w obawie, że umknie mi choćby jeden powód. Ale za późno. Już umknął. Właśnie przemyślenia przerwała mi wędrówka do Zoi. Ma gorączkę i wzywa mamę na stanowiska.

Mogłabym zacząć od podsumowania ostatniego czasu, zmian, ale właśnie wzywa mnie Aron...
To jeden z powodów dla których nie zabieram się za nic ostatnio. Bardzo nie lubię, gdy angażuję całą siebie i muszę przerwać. Wiecie, gdy robię coś co niekoniecznie sprawia mi przyjemność, przerywanie wydaje się być wybawieniem. (Czytaj gotowanie, porządki i rutynowe zajęcia). Ale w pisaniu ma się ten przywilej wypowiedzenia wszystkiego co próbowały zagłuszyć obowiązki. Mogę pozwolić każdej myśli być zauważoną.

Jestem wystarczająco ciekawa dla samej siebie by pisać o tym tutaj. Z przymróżeniem oka, bo pycha idzie przed upadkiem. Raczej ciekawi mnie kim stworzył mnie Bóg, a taka konfrontacja i pokazanie światu swoich dni będzie na pewno rozwijająca dla mnie samej. 

Jeśli kogoś to ciekawi, zapraszam. 

Jestem Marta, artystyczna, nieco chaotyczna dusza (a raczej duch) lubiąca piękno. 
Podążam więc za porządkiem w każdej płaszczyźnie, ale niekoniecznie lubię stałość otoczenia. Wiecznie coś przemeblowuję.  Uwielbiam nowe bodźce, ale już wiem, że są dla mnie jak słodycze dla moich dzieci. Zbyt częste uleganie im pcha nas np. w przebodźcowanie ("dodaj do słownika" - chyba powinnam- często używam tego słowa w mojej codzienności). 
Mama trójki dzieci. Tymi ostatnimi słowy chcę podkreślić, że każde wypowiedziane wcześniej ( i później) słowo przeszło (już nawet podczas pisania) próbę prawdziwości i wartości.  
Jestem chrześcijanką. Kocham Jezusa i jego kościół, a pocieszenia i prowadzenia szukam u Ducha Świętego. 

Już wiem! Odskocznia i uporządkowanie rzeczywistości  - po to piszę bloga :)

Bon appetit!



Komentarze

  1. Jeej ❤️ warto było odświeżać milion razy! :D szacun, że przy trójce znalazłaś czas na wpis!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz zastanów się dwa razy nad jego treścią, nie obrażaj i nie krytykuj