słodko
Nadszedł czas na zaprezentowanie efektów mojego wczorajszego pieczenia.
Od razu uprzedzę - z papierka.
Moje ciążowe gotowanie ograniczam nadal do pewnych "szybkich i szybszych norm".
Dlaczego? bo różnie może się skończyć, np. na mdłościach.
Przeszłam więc do części dekoracyjnej i nie ukrywam, miałam z tego ogromną frajdę :D
Przy okazji, nie wiedząc czemu, moje usta nabrały nagle wyraźnego brązowego konturu.
Ach ta polewa ^^
Już w następnym poście kilka inspiracji, które ostatnio zachęcają mnie do bycia kreatywnym.
Werset na dziś :
Komentarze
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz zastanów się dwa razy nad jego treścią, nie obrażaj i nie krytykuj