Czekamy

Czekając na naszego Skarbeczka urządzam sobie masę spacerów.
Niestety moja niecierpliwość przekłada się nawet na tę dziedzinę życia :p
Od kilku dni co wieczór mam wrażenie, że własnie wybiła godzina zero 
i już chwytam za torbę do porodu! 
A tu psikus, synek zmienia zdanie. 
Nie dziwię się, zimno tu trochę 

Ale za to jakie kolory!
Garbus na zdjęciu jest autem, które jeszcze rok temu byłabym w stanie kupić za każde pieniądze.
Dziś priorytety wyglądają nieco inaczej, a ogrzewanie raczej nie jest atutem samochodów tej daty.







 W naszym salonie natomiast zaparkował wózek. Do najlżejszych nie należy, ale liczę na to, ze przedrę się nim przez zimowe zaspy :3
A przy okazji wnoszenia go na trzecie piętro wyrobię nieco zwiotczałe po ciąży mięśnie!



A oto jak urokliwe są podziemia mojej szkoły :



Dla spragnionych słodyczy - murzynek ostatnich wieczorów!








Komentarze